sobota, 30 czerwca 2018
od takie spacerki 2014.08.26
Wtorek 26 sierpnia 2014
Lało w nocy strasznie, ja naddatek źle się czułem a to wina tego sztormu czy cos do tego błyskało wie itd. Dach tu jakiś taki ze wszystko słychać.
W związku z pogoda to ja siedzę trochę w domku, potem idę nad morze na mały spacer w falach , oczywiście jak dziecko się zachowuje i pozwalam falom zmoczyć mi spodnie , a co mi tam… mewy tez razem ze mną moczą sobie nóżki…
Przy okazji zachodzę do „Pirata” na rybkę, frytki i piwko noteckie. Kiedy siedzę przy ławie i dziubię widelczykiem w talerzu a tu ni stąd ni zowąd podbiega dziewczynka i mówi „cześć co słychać?” zamurowało mnie kapitalny, słodki dzieciak… ha, ha, ha. Pogadaliśmy chwilkę „ukradła mi” frytkę i poleciała dalej…
Po południu idę na spacer do Mielna, tu zaglądam do ‘Biedroneczki” i takie tam spacerowanie po deptaku aż pod morsa i powrotem. Na 20 jestem umówiony na zachód słońca z nim samym ale ono coś obrażone i chowa się za chmurami…
Zatem nie ma lekko … coś robię zdjęć.. ale nie widać nic fajnego.
Radosne szczęście
przebiegło obok mnie
schowało się u oczach małej dziewczynki
A ona zapytała mnie
„Cześć co słychać?
Już miałem zacząć narzekać
że mi źle , głowa boli
że serce jakoś tęskni
ale uśmiechnąłem się tylko
i odpowiedziałem „fajnie, miło cię widzieć”
obdarzyła mnie uśmiechem
porwała frytkę z mojego talerza
puściła do mnie oczko
i machając powiedziała „pa, pa”
to była chwila, ale za to ciepłego szczęścia…
brzdęk...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz