piątek 12 grudnia 2014
Dzień lekko szaleńczy w domu małe zamieszanie ale udaje mi sie jakość wyjsc. dobrze ze mam dzis jeszcze wolne to jade do Joli bo dziś mieliśmy tez cos porobić tzn ja pilnuje Waldka zeby nic mu sie nie stalo a Jola costam miala robić.
Ale trzeba iść do szpitala mówi Jola i idzie to ja zaś dostaje z Dydkiem. A tu nagle jak mnie coś nie zaboli ... koło kregosłupa... normalnie szok...
no jak zabolało tak boli kurcze a ja sie denerwuje co to jest
nie wiem czy to jakas sprawa z nerką czy to od kregosłupa boli mnie przy niektórych ruchach...
około 19 jak wróciła Jola udałem sie do najbliższej przychodni nocnej. Tu jednak zaproponowali mni żebym pojechał bliżej siebie bo bede czekał ze 2 godziny.
wiec w autobus i podjechałem na ul. kutrzeby. Tu prawie nie było nikogo. Przyjęty zostałem i badała mnie jedna lekarka i az trzy stwierdziła ze to raczej od kregosłupa zaleciła zaszczyk z ketonalu i ketonal dala na recepte.
Poszedłem zatem do apteki i wróciłem po zastrzyk. trochę ulżyło wiec w domu oglądnąłem cosik i mogłem iśc spac...
Wcześniej jednak zadzwoniłem do Kolegi Jasia żeby jutro wział za mnie zmianę 24 godzinna bo normalnie raczej na pewno nie bede dał rady przyjść ... Na szczęście sie zgodził...
Wtulam się w twój swiat
mój kochany aniele
czekam na ciepło skrzydeł
co ukołyszą me mysli...
W puchu chcę schować serce
by uczyło sie miłości
Niech pieśń twojej duszy
obudzi mnie do zycia
Niechaj oczy twoje
przypominaja mi o uroku nieba
które pisze najpiekniejsze marzenia
uzyczajac ptakom swojej wolnosci
Szeptaj do mnie życiem
słowa pełne kwiatów i nadziei
bym nie przestawał wierzyc w ciebie
i dobroc twego istnienia
Zabierz mnie do raju
pełnego obfitosci szczęscia
spełnionych marzeń radosci
i badź blisko mnie....